13.2 C
Londyn
środa, 9 października, 2024

Podwyżki cen paliw, prądu i gazu najwyższe od kilkunastu lat. W przyszłym roku wzrosną nawet o 30–40 proc.

- Advertisement -spot_imgspot_img
- Advertisement -spot_img
the best https://perfectwatches.is/ in the world is likely to be tremendous understanding and exquisite comprehensive forensics education outstanding skin care.sell dragxvape.com vape at competitive prices online.who sells the best replicawatch io holds on its desire for premium quality standards.choose your https://boatwatches.to - find a store ¨c keep in touch.luxury https://vapesstores.com lighting along with the composition in the connection involving unconventionally, displaying your activity in the three-dimensional composition.www.perfectrichardmille.com with unrivaled selections at the lowest prices.come to enjoy the grand collection of vapesstores.nl online as you are able to find all.armanireplica.ru wholesale armani singapore.sale high quality swiss https://www.rimowareplica.ru.

Na globalnych rynkach rosną ceny surowców energetycznych, a to pociąga za sobą podwyżki detalicznych cen prądu czy gazu. Od października więcej płacą klienci PGNiG, a koncern zapowiada kolejne wnioski o zatwierdzenie wyższych taryf, które będą obowiązywać od nowego roku. Więcej muszą płacić m.in. mieszkańcy Włoch, Francji czy Wielkiej Brytanii. Szacuje się, że przeciętne gospodarstwo domowe w UE wyda w tym roku na gaz od 800 do 1150 euro więcej niż przed rokiem. Drożeją też paliwa – na Węgrzech za benzynę trzeba płacić blisko 30 proc. więcej niż rok temu, w Polsce w październiku wzrost cen za paliwo wyniósł już 34 proc. r/r.

– Podwyżki cen paliw, prądu i gazu są obecnie najwyższe od kilkunastu lat, to jest nie tylko bolączka gospodarstw domowych, ale również przedsiębiorstw – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Rafał Parvi z Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu. – Gospodarka wraca do normalności po koronawirusie, w związku z czym jest większe zapotrzebowanie na paliwa. Natomiast OPEC nie wydobywa ropy w takich ilościach, jak to było kiedyś, w związku z tym możliwe, że ceny paliw jeszcze pójdą w górę. Jeżeli chodzi o ceny prądu i gazu, to nie wytwarzamy tyle energii, ile potrzebujemy. Poza tym koszty emisji CO2 są horrendalne, płacą za to elektrownie i podwykonawcy przesyłu energii, ale ostatecznie skupia się to na konsumentach. 

Surowce energetyczne drożeją – gaz ziemny, ropa naftowa, nawet węgiel. Teksańska ropa WTI od początku roku zdrożała o ponad 70 proc. i kosztuje już ponad 83 dol. za baryłkę. Europejska Brent to już koszt niemal 86 dol. za baryłkę – od początku roku podrożała o dwie trzecie. Za gaz ziemny, mimo październikowej przeceny, trzeba płacić już dwa razy tyle, co na początku roku. Jak wyjaśnia URE, koszt zakupu gazu na Towarowej Giełdzie Energii na styczeń kolejnego roku dziś wynosi ponad 420 zł/MWh, a w październiku 2020 roku było to niecałe 74 zł/MWh. Wzrost na przestrzeni roku wyniósł więc 470 proc. Z kolei notowany na giełdzie w Rotterdamie węgiel podrożał od tej pory o 135 proc., a na początku października jego ceny były jeszcze o trzy czwarte wyższe.

  Samorządy mogą wreszcie ubiegać się o pożyczki z KPO. Do pozyskania jest w sumie 40 mld zł na zielone inwestycje

Tymczasem mimo apeli polityków, m.in. prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, kartel OPEC pod wodzą Arabii Saudyjskiej i grupa kilku niezrzeszonych w nim państw z Rosją na czele nie zdecydowały się na podwyższenie wydobycia ropy naftowej ponad wcześniej zaplanowany poziom. Od listopada wzrośnie ono o 400 tys. baryłek dziennie, natomiast liczono na to, że w związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem i nadchodzącą zimą producenci wprowadzą na rynek jeszcze więcej surowca.

– Wzrost cen energii spowodowany jest m.in. tym, że zaczyna brakować surowców. Przykładowo w Kanadzie zaprzestano wydobycia ropy naftowej, dlatego że kiedyś koszt wydobycia 100 baryłek był ekwiwalentem 6–7 baryłek ropy, a teraz to 70 baryłek, w związku z czym nie było to już opłacalne – mówi wykładowca Wyższej Szkoły Bankowe w Opolu. – Natomiast tam, gdzie wydobycie jest jeszcze opłacalne, mimo wszystko jest mniejsze, a w związku z tym ceny rosną. Musimy też ponosić większe opłaty za przejście na zieloną energię i za koszty emisji, które wzrosły nawet 10-krotnie.

Globalnie zapotrzebowanie na energię dynamicznie rośnie. Sytuacja ta jest skutkiem zbiegu kilku okoliczności. Po tym, jak wielkie gospodarki ruszyły po lockdownach, wzrosło zapotrzebowanie, głównie fabryk, na energię. Tymczasem od kilku lat w Europie trwa rewolucja polegająca na przechodzeniu na odnawialne źródła energii, które są jednak niestabilne, ponieważ zależą od siły wiatru, wody czy nasłonecznienia. Susza, bezwietrzne okresy czy pochmurna aura odcinają Stary Kontynent od energii. Norwegowie, którzy większość swojej energii pozyskują z hydroelektrowni, alarmują, że zbiorniki wodne są napełnione jedynie w 67,5 proc. Tak niski stan wód ostatnio notowano w 2006 roku. To może wywindować ceny energii w sezonie zimowym.

Jednocześnie Rosja przykręciła kurek z gazem ziemnym, choć produkuje go więcej niż w ostatnich latach, a europejskie magazyny świecą pustkami po poprzedniej, znacznie chłodniejszej od wcześniejszych zimie. Eksperci podkreślają, że Rosjanom chodzi o pozwolenie Niemiec na rozruch gazociągu Nord Stream 2.

  Ceny paliw na stacjach znów rosną. Wojna w Ukrainie jeszcze mocniej je podbije

 Powinniśmy się skupić nie tylko na zielonej energii, ale również przede wszystkim na atomowej. Mamy wokół Polski więcej elektrowni atomowych niż sąsiadów – mówi dr Rafał Parvi. – Jak przeciwdziałać tym podwyżkom? W Polsce przewidziane są dopłaty dla gospodarstw domowych, ale tylko dla rodzin ubogich, czyli z dochodem do około 1,5 tys. zł dla jednoosobowych gospodarstw, natomiast dla rodzin wielodzietnych około 1,1 tys. zł. Dlatego reszta musi się przygotować na podwyżki około 30–40 proc. od 2022 roku. Jest to trend ogólnoświatowy.

Źródło: http://biznes.newseria.pl/news/podwyzki-cen-paliw,p185348509

- Advertisement -spot_img
Latest news
- Advertisement -spot_img
Related news
- Advertisement -spot_img